top of page

Bajka

  • adamlaborabis
  • 17 lut 2019
  • 2 minut(y) czytania

2-3 lata temu malowałem konstrukcję tarasu i przyszła do mnie taka oto bajka:

...Pewien malarz usłyszał kiedyś na kazaniu coś, co go poruszyło na tyle, że zapragnął uczynić coś niezwykłego.

A ponieważ był zwykłym malarzem pokojowym, a nie żadnym artystą, postanowił udać się do króla pewnej krainy i zaproponować mu, że pomaluje cały jego pałac. Ponieważ jednak nikt nie zwróciłby na niego uwagi, zaproponował, że jeśli uroni w czasie malowania choćby jedną kroplę farby z pędzla, całą pracę wykona za darmo. Król, gdy usłyszał o tej propozycji pomyślał sobie: "Dam nauczkę temu zarozumialcowi! Na pewno nie dokona tego czym się przechwala." i przystał na warunki malarza.

Malarz oczywiście pracę swoją musiał wykonać za darmo, gdyż uronił kilka kropel farby. Po wykonaniu zadania odszedł malować domy innych, by z czegoś się utrzymać, i tylko strasznie chciał sobie przypomnieć jakie to słowa z kazania kazały mu podjąć się tego bezsensownego przedsięwzięcia.

Po wielu latach umarł i stwierdził, że właściwie poza malowaniem nic wielkiego nie uczynił.

Był raczej małomówny, więc na pewno nic mądrego nie powiedział. Ponieważ pieniędzy zazwyczaj starczało mu tylko na przeżycie, więc i nie dawał ich innym, nawet bardziej potrzebującym.

Jednak Piotr przypomniał mu to malowanie pałacu! I rzeczywiście malarz przypomniał sobie, że nie otrzymał wtedy zapłaty, pomimo tego, że się starał.

Ale potwierdził również, że zapłata mu się nie należała.

Piotr jednak wtedy przypomniał mu te słowa, które tak nim poruszyły: "Kto będzie przebywał w Twym przybytku, Panie?(...) Kto dotrzyma przysięgi niekorzystnej dla siebie." to między innymi było wtedy powiedziane na tym kazaniu i tego właśnie dokonał ów malarz.

Ucieszył się wtedy malarz razem z Piotrem i wstąpił do nieba.

Po pewnym czasie umarł również ów król i podobnie jak wcześniej malarz spotkał się z Piotrem.

Na pytanie Piotra o rzeczy wielkie jakich dokonał w życiu zamyślił się głęboko i zbladł.

Okazało się, że wszystkie podboje, cała polityka, wystawne obiady i polowania, jak i całe życie było właściwie dziełami ludzi mu służących.

On sam nie uczynił nic naprawdę istotnego. Na to Piotr przypomniał mu historię z malarzem, o której król dawno zapomniał.

Gdy odżyły wspomnienia jeszcze bardziej się przestraszył: oszukał bowiem niewinnego człowieka, cóż zatem teraz pocznie?

Na to Piotr mu odpowiedział: mam polecenie od samego Chrystusa przypomnieć Ci Jego słowa: "cokolwiek uczyniliście jednemu z tych braci mnieście uczynili".

Wiadomość ta tak wstrząsnęła królem, że nie umiał wydobyć z siebie żadnego głosu.

Piotr jednak po krótkiej przerwie kontynuował: "Uratowałeś tym czynem pewnego malarza, przed piekłem, dlatego teraz zgodnie ze słowami Pana zapraszam Cię do nas na wieczną ucztę". ...


 
 
 

コメント


bottom of page