List do Przyjaciela
- adamlaborabis
- 16 lis 2020
- 2 minut(y) czytania

Napisałem do Przyjaciela:
"Wczorajsza ewangelia (XXXIII niedziela zwykła) Mt 25,14-30 jest wyjątkowo „biznesowa”, mówi o talentach – jednostkach wagi środków pieniężnych (około 34 kg pieniążków w srebrze lub złocie) – kupa kasy!
Aby objąć Słowo, warto „wejść” – śladem Ojców Kościoła właśnie – w rozumienie znaczenia poszczególnych słów i ich zestawienia, szyku i logiki…:
- talent to 60 min po 100 drachm = 6000 drachm, a drachma to wynagrodzenie za dzień pracy, czyli 1 talent to wynagrodzenie za ok 20 lat pracy, 2 talenty za 40 lat pracy, a 5 talentów to „kasa zarobiona” przez 100 lat – oczywiście w takim okresie nie jesteśmy w stanie tych pieniędzy odłożyć, bo przecież z czegoś trzeba żyć!...
OGROM Kasy! Dzisiaj można bez większych błędów powiedzieć, że 1 talent to jedna wygrana w totka…
ALE: Chrystus zazwyczaj w prostych – zrozumiałych dla słuchaczy obrazach ukrywa treści niepojęcie głębokie, których odkrywanie napawa człowieka radością!...
1. Czy zatem Chrystus daje nam wykład z ekonomii? Jak pomnażać kasę?!
2. Cóż jest tym talentem? Wartością tak niebywale cenną?
3. Co z tego wynika, według słów: „Podobnie jest z królestwem niebieskim…”?
Ad 1. Niestety, jestem ekonomistą i znam „Żydowską” zasadę z kabaretów: „Jest interes do zrobienia! A ile można stracić?”. Czyżby Chrystus zapomniał o tym, że inwestując pieniądze można je stracić?! – tu właśnie przychodzi z pomocą sposób myślenia Ojców Kościoła: nic co w Piśmie zapisano nie jest przypadkiem!
Ad 2. Odpowiedź co jest tym talentem daje Pismo aż w trzech postaciach (według moich dociekań oczywiście, bo zapewne jest ich więcej i czekają na odkrycie):
a) Wartością najcenniejszą o której mówi Chrystus jest Miłość! I to ona zapewne jest przedmiotem porównania do talentu…
b) Z odpowiedzi Ad 1) możemy się zastanowić co to jest takiego, co dając nie można stracić, a co najmniej otrzymać to z powrotem lub otrzymać wartość podwójną (co najwyżej)!
Miłość wydaje się tą właśnie wartością – nieodwzajemniona powraca w „cenie” niepomniejszonej a odwzajemniona daje „tylko” wartość podwójną ni mniej, ni więcej!
c) Talent to 6tys. drachm! A drachma? To obiekt poszukiwać pewnej kobiety! Która cały dom sprząta by znaleźć zgubioną, a znalazłszy sprasza sąsiadki i raduje się, bo „Zalazła zgubę”! Znamy przecież to porównanie! Tam drachma jest zagubionym człowiekiem!, czyż nie?!
Ad 3.
Zatem czytam: Pan dał mi talent: 6 tys. ludzi do kochania, a może 12, albo 30?
Gdzie ich mam?
Gdzie moja żona? Zakopana?... czy inwestycja w toku?
Gdzie moja córka? Pogrzebana?... Czy jeszcze żyje w sercu?
Gdzie sąsiadka, przyjaciele? Gdzie rodzice?
Ilu już pogrzebałem bo przebaczyć nie umiem: bo mnie nie rozumieją, bo czynniki obiektywne, bo leniem podszyta próżność odziewa moją pychę?
Gdzie pochowałem, nie moje w końcu, drachmy?
Czas się brać za łopatę i odkopywać, póki jeszcze wiem gdzie świeża ziemia!!!...
cbdo…"
Commentaires