XXV Niedziela zwykła C
- adamlaborabis
- 26 wrz 2022
- 2 minut(y) czytania
Jezus powiedział do swoich uczniów:

”Pewien bogaty człowiek miał rządcę, którego oskarżono przed nim, że trwoni jego majątek. Przywołał go do siebie i rzekł mu: »Cóż to słyszę o tobie? Zdaj sprawę z twego zarządu, bo już nie będziesz mógł być rządcą«.
Na to rządca rzekł sam do siebie: »Co ja pocznę, skoro mój pan pozbawia mię zarządu? Kopać nie mogę, żebrać się wstydzę. Wiem, co uczynię, żeby mię ludzie przyjęli do swoich domów, gdy będę usunięty z zarządu«.
Przywołał więc do siebie każdego z dłużników swego pana i zapytał pierwszego: »Ile jesteś winien mojemu panu?«. Ten odpowiedział: »Sto beczek oliwy«. On mu rzekł: »Weź swoje zobowiązanie, siadaj prędko i napisz: pięćdziesiąt«. Następnie pytał drugiego: »A ty, ile jesteś winien?«. Ten odrzekł: »Sto korcy pszenicy«. Mówi mu: »Weź swoje zobowiązanie i napisz: osiemdziesiąt«. Pan pochwalił nieuczciwego rządcę, że roztropnie postąpił. Bo synowie tego świata roztropniejsi są w stosunkach z ludźmi podobnymi sobie niż synowie światła.
Ja także wam powiadam: »Zyskujcie sobie przyjaciół niegodziwą mamoną, aby gdy wszystko się skończy, przyjęto was do wiecznych przybytków. Kto w drobnej rzeczy jest wierny, ten i w wielkiej będzie wierny; a kto w drobnej rzeczy jest nieuczciwy, ten i w wielkiej nieuczciwy będzie. Jeśli więc w zarządzie niegodziwą mamoną nie okazaliście się wierni, prawdziwe dobro kto wam powierzy? Jeśli w zarządzie cudzym dobrem nie okazaliście się wierni, kto wam da wasze?
Żaden sługa nie może dwom panom służyć. Gdyż albo jednego będzie nienawidził, a drugiego miłował; albo z tamtym będzie trzymał, a tym wzgardzi.
Nie możecie służyć Bogu i Mamonie«”.
Łk 16,1-13
...wiem, zasadniczo mowa o mamonie - pieniądzu... ale:
"Jezus powiedział do uczniów", nie do faryzeuszów, nie do żydów, nie do wszystkich... to są zdaje się słowa do mnie!
"... miał rządcę" - znowu o mnie... cóż takiego mam w zarządzie od Pana?!? kasę? - też!, majątek? - też!, ale przede wszystkim!!! "... dłużników swego pana...".
I co mam robić, gdy Pan chce mnie pozbawić zarządu?!? Przywołać do siebie każdego z dłużników mego Pana i Zmienić zapisy dłużne:
- Ty jesteś winny sto beczek oliwy Uznania... siadaj prędko i napisz pięćdziesiąt - skreśl cały dług dla mnie a zostaw tylko dla Pana!
- Ty, winny sto korców pszenicy Szacunku... weź swoje zobowiązanie i skreślić to co mnie się należy!
...cóż mam czego bym nie otrzymał, że sądzę!!! a przecież osąd nie należy do mnie!
"Zyskujcie sobie przyjaciół niegodziwą mamoną" - bo przecież szacunek, uznanie, poważanie, racja, zdanie, wiedza i trzeźwość umysłu są całkiem, całkiem godne, a pozbawianie się ich zatem nie za bardzo... godne... czyż nie?
PS: Może to jest ta droga gdzie serce z kamienia się w cielesne zamienia?
Comentarios